Strona główna

Rubiales zwiększy zarobki za Superpuchar?

Maciej Romanowski | 30.11.2019; 10:36

Klub walczy o wyrównanie niesprawiedliwego podziału wpływów

W poniedziałek 25 listopada przedstawiciele Valencii oraz Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej spotkali się, aby przedyskutować podział pieniędzy między drużynami za ich udział w Superpucharze, który odbędzie się w styczniu w Arabii Saudyjskiej. Sekretarz generalny Federacji Andreu Camps stara się rozwiązać konflikt poprzez negocjacje, zanim dojdzie do arbitrażu, na który przystał zarówno klub jak i prezydent Federacji Luis Rubiales.

Valencia przystąpiła do rozmów z nadzieją, że RFEF (Królewski Hiszpański Związek Piłki Nożnej) zmieni swoją pierwotną propozycję i przystanie na zwiększenie wpływów netto Blanquinegros z tytułu udziału w turnieju. Po 1,5 godziny dyskusji Federacja przystała tylko na zwiększenie wynagrodzenia brutto. Andreu Camps obiecał, że znajdzie nowego sponsora Superpucharu, który będzie w stanie zapewnić Valencii większe wynagrodzenie. Na wypadek gdyby poszukiwania nie zakończyły się powodzeniem, Los Ches dostali od sekretarza generalnego promesę zadośćuczynienia pieniężnego. Jednakże przedstawiciele „Nietoperzy” walczą o sprawiedliwy podział dochodów pomiędzy klubami i nie wykluczaj skierowania sprawy na drogę sądową.

Valencia czuje się pokrzywdzona tym, że wpływy innych klubów za Superpuchar będą większe. Federacja tłumaczy to wprowadzeniem nowego formatu rozgrywek. Aby uzmysłowić sobie jak niesprawiedliwy jest to podział, wyobraźmy sobie taką sytuację: Valencia wygrywa Superpuchar pokonując Real Madryt. Logicznie powinna w związku z tym dostać większe wynagrodzenie, jednak nie. Nawet w takiej sytuacji Los Blancos otrzymają więcej pieniędzy. Barcelona i Real dostaną w sumie 9 milionów € za udział w turnieju, przy czym Los Ches tylko 3 miliony.

Zasady rozdziału wpływów pomiędzy kluby zaproponowane przez RFEF:

  1. Każdy z klubów dostanie tyle samo za sam udział w Superpucharze, czyli mniej więcej 1 milion €.

  2. Dodatek za znalezienie się na liście zwycięzców.

  3. Przewidziana jest premia za grę w finale.

  4. Zwycięzca finału otrzyma nagrodę finansową. W przypadku dotarcia do finału i zwycięstwa klub dostanie trochę ponad milion €.

Wszystko wydaje się sprawiedliwe, jednak tak nie jest. Kluczowy w całej sytuacji jest punkt drugi. Jego brzmienie w umowie jest nieprecyzyjnie, w związku z czym Real oraz Barça dostaną większą nagrodę za zwycięstwa.

Anil Murthy odniósł się do całej sytuacji w następujący sposób: „Nie zgadzamy się z podziałem wpływów za Superpuchar. Wszystkie cztery zespoły są wielkimi drużynami, w związku z czym nie możemy być inaczej traktowani. Będziemy walczyć o nasze prawa. Zaakceptowałem propozycję Rubialesa zastosowania arbitrażu, jeżeli negocjacje nie będą zadowalające”. Prezydent Federacji odpowiedział mu w następujący sposób: „Jeżeli Murthy nie chce brać udziału w Superpucharze z powodu niesprawiedliwego podziału wynagrodzenia, to nie powinien także partycypować w lidze czy Lidze Mistrzów. Nie wszystkie kluby zarabiają tyle samo i nie jest to niesprawiedliwe, ponieważ nie każda drużyna zasłużyła się tak samo w historii piłki nożnej”.

Kategoria: Ogólne | Źródło: SuperDeporte