Strona główna

Valencia vs. Mallorca — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski | 01.09.2019; 15:29

Powrót na Mestalla

Nie takiego startu sezonu oczekiwano w Valencii. Remis i porażka przeciwko Sociedad i Celcie z wewnątrzklubową wojną w tle – choć właściwie za tło w ostatnim czasie robi bardziej futbol – stonowały nieco nastroje kibiców „Nietoperzy”. Domowy mecz z beniaminkiem z Majorki to idealna okazja ku temu, by jeszcze przed przerwą reprezentacyjną zanotować pierwszy komplet punktów.

Zespół Los Bermellones wraca do LaLiga po sześciu sezonach spędzonych w niższych klasach rozgrywkowych. Dwa ostatnie lata to dwa awanse, kolejno z trzeciej i drugiej ligi, za które odpowiadał Vicente Moreno, obecny szkoleniowiec RCD Mallorki. Co ciekawe, jako piłkarz był on wychowankiem właśnie Valencii, jednak w zespole z Comunidad Valenciana kariery nie zrobił, zostając z biegiem lat jedną z legend Xerez CD. „Powrót na swoją ziemię i gra przeciwko zespołowi, w którym trenowałeś jest zawsze czymś pięknym i szczególnym. Moja rodzina i przyjaciele obejrzą ten mecz” – zapowiadał trener Els Barralets na konferencji prasowej poprzedzającej dzisiejszy pojedynek.

Nie tylko jego postać łączy oba kluby. To właśnie na rzecz Mallorki Mestalletę w styczniu 2018 roku opuścił Salva Ruiz, by półtora roku później zostać ściągniętym z powrotem do Valencii... tylko po to, by zostać dopiero trzecim w hierarchii lewym obrońcą na Estadio Mestalla. Ariday Cabrera, skrzydłowy Los Bermellones, także występował w Mestallecie. Z Los Ches kilkukrotnie łączony był także Cucho Hernández, który po rocznym pobycie w Huesce został ponownie wypożyczony do ligi hiszpańskiej z Watfordu. Ci wszyscy gracze, a nawet trener RCD Mallorki muszą jednak pogodzić się z tym, że przed meczem to ktoś inny skradł im show i to o nim najwięcej się mówi po obu stronach barykady.

Sentymentalny mecz dla Mateu

Dyrektor generalny, prezydent, CEO... Mateu Alemany dołączył do Mallorki w wieku 18 lat i definitywnie odszedł z klubu w 2010 roku, mając lat 47. Można śmiało powiedzieć, że jest on jedną z najważniejszych osób w historii klubu: za jego prezydentury klub sprowadził jednego z najlepszych graczy, jacy kiedykolwiek przyodziali koszulkę RCD Mallorki, czyli Samuela Eto’o; trenowali go wielcy, doskonale znani na Mestalla trenerzy, jak Luis Aragonés czy Héctor Cúper, a zespół kończył sezon ligowy na najlepszym w jego historii trzecim miejscu i poznał smak Ligi Mistrzów. Całość zwieńczył Puchar Króla – jedyny w historii klubu – zdobyty w 2003 roku. Dziś Alemany z kolejnym, świeżo zdobytym Pucharem Króla na koncie, po raz pierwszy stanie naprzeciw ekipie, której kibice po dziś dzień darzą go wielkim szacunkiem za wspaniałą pracę, jaką wykonywał (po drodze m.in. odrzucając propozycję z Realu Madryt).

„Mateo jest człowiekiem z charakterem. Domyślam się, że jeśli jest coś, co mu się nie podoba i z czym nie czuje się komfortowo to podejmie decyzję. Nie wiem czy o odejściu czy o pozostaniu, ale będąc w położeniu, kiedy wykonałeś kawał dobrej roboty i twoja praca być może nie jest do końca doceniona, ta decyzja zostanie podjęta” – stwierdził Iván Campo, były gracz obu klubów, który miał okazję przebywać w Mallorce w tym samym czasie, co Alemany.

Historycznie

Spośród 52 starć w Primera División Valencia wygrała 30, w 11 padł remis, a 11 razy górą byli dzisiejsi goście. W największej ilości oficjalnych meczów pomiędzy obiema ekipami, których odbyło się 64 (37 zwycięstw Los Ches, 14 remisów i 14 porażek), wystąpił Santi Cañizares, który zanotował 17 takich spotkań. Pośród piłkarzy występujących w obu klubach można wymienić graczy takich jak: Francisco Rufete, Juan Sánchez, Javier Farinós, Aritz Aduriz, David Navarro, Miguel Ángel Moyà czy Javier Arizmendi.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

O ile w spotkaniu z Sociedad dało się jeszcze bronić gry Los Ches, tak z Celtą nie wyglądało to już tak kolorowo...

Zdecydowanie nie, chciałoby się powiedzieć, że szkoda strzępić... Znów sprawdza się porzekadło, że Valencia jest w takiej formie, w jakiej obecnie znajduje się Parejo. No i kapitan niestety w Vigo nie dojechał. Oczywiście, nie chodzi o to, żeby zrzucić całą winę na Daniego, ale gra w meczu z Celtą się nie kleiła, a za to w dużej mierze odpowiada nasz środkowy pomocnik. Brak pomysłu, brak zęba. Mam nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy.

Jak ocenisz szanse Valencii i jej rywali w grupie Ligi Mistrzów?

Grupa jest trudna, ale to nie tak, że nie mamy w niej szans. Na pewno outsiderem jest Lille – co nie oznacza, że nie mogą sprawić niespodzianki. Valencia jest w o tyle dobrej sytuacji, że przynajmniej do tego momentu, nie utraciła kluczowego piłkarza. Natomiast Ajax potracił swoje najważniejsze ogniwa, Chelsea puściła Hazarda do Realu, a Lille będzie musiało sobie radzić bez Pepe. O ile z Mestalla nie odejdzie Rodrigo, to pod tym względem nie jesteśmy w złej sytuacji. To jest grupa, w której każda kolejność jest możliwa. Wszystko jest w naszych rękach, najważniejsze, aby Marcelino jak najszybciej poukładał zespół. Bo rywalizacja nie będzie prosta. Puchar a liga to dwie różne kwestie, a Ajax i Chelsea – tak jak i my -=– pokazały w poprzednim sezonie, że w rozgrywkach pucharowych radzą sobie świetnie.

3) Najpierw poważna kontuzja Solera, teraz dołącza do niego Piccini. Brak tego drugiego może sprawić, że do zespołu dołączy nowy prawy obrońca, a priorytetem jest Elseid Hysaj. Podoba Ci się ten pomysł? Blanquinegros potrzebują takiego zakupu zamiast np. półrocznego wypożyczenia?

Nie jestem szczególnym fanem Elseida, ale jeżeli nie ma lepszej opcji... Zwłaszcza, że obudziliśmy się z tym prawym obrońcą w ostatniej chwili. Wielka szkoda Picciniego. Nie jest złym zawodnikiem, uważam jednak, że w pierwszej kolejności w oknie transferowym powinniśmy szukać właśnie zawodnika na tę pozycję. Nie kończylibyśmy wtedy z zawodnikiem-strażakiem. Jak jednak donoszą media, wcale nie jest pewne, że ta transakcja dojdzie do skutku. Mam nadzieję, że znajdziemy zawodnika na lata, ale na „szybkiego” może być z tym problem.

Co możemy powiedzieć o Mallorce po dwóch pierwszych kolejkach sezonu?

Ciągle niewiele. Póki co wyglądają nieźle jeżeli chodzi o grę w defensywie. Potrafią wykorzystać błędy rywala i na to musimy uważać. Ich ofensywa nie budzi szczególnej trwogi, ale mają piłkarzy, którzy potrafią skarcić rywala za pomyłkę. To na pewno drużyna, której nie można zlekceważyć, bo inaczej można się naciąć. Nie będą przejmowali inicjatywy. Bo jeżeli z Eibar mieli 36% posiadania piłki, to to już wiele mówi o ich stylu gry.

Kangin Lee i Takefusa Kubo spotykają się po latach, tym razem już nie jako juniorzy. Uważasz, że dziś ma szansę narodzić się azjatycka rywalizacja w LaLiga, którą będziemy śledzić przez następne lata?

Ciekawe na ile obaj zawodnicy faktycznie będą mieli szansę grać w swoich zespołach. Obawiam się jednak, że Kubo jest obecnie w lepszej sytuacji, mimo tego, że Kangin to talent najwyższej klasy. Mam nadzieję, że Marcelino przejrzy na oczy, wtedy na pewno możemy się takiej rywalizacji spodziewać. Bo jeśli nie, to może się skończyć podobnie jak w przypadku Isco.

Przewidywane składy

Nie należy spodziewać się wielkich zmian w składzie Valencii poza tymi podyktowanymi urazami. Picciniego zastąpić powinien Wass, a Solera – Ferran. W pierwszej jedenastce VCF najprawdopodobniej wybiegnie także Rodrigo, który na godziny przed zamknięciem okienka transferowego wciąż nie może być pewien tego, gdzie będzie kontynuował sezon 19/20.

W barwach Mallorki szansę debiutu w Primera División może dziś otrzymać Takefusa Kubo. Ciężko spodziewać się, żeby Japończyk wybiegł na murawę od pierwszej minuty, ale jeśli pojawi się na boisku to obrona „Nietoperzy” będzie musiała mieć się na baczności.

Ostatni mecz z Mallorcą:
Wygrana na osłodę

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Składy | Źródło: własne