Strona główna

Rayo vs. Valencia — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski | 06.04.2019; 17:30

Szansa na wskoczenie do top 4

Kogo masz się obawiać, jeśli w ostatniej kolejce wygrałeś z Realem Madryt? Rayo Vallecano. Zespołu wciąż walczącego o utrzymanie (sześć punktów straty do Villarrealu i Valladolid, ekip zajmujących ostatnie bezpieczne miejsca w tabeli) i chcącego przełamać fatalną passę wyników. To dla Valencii spotkanie równie dużej wagi co mecz z nieco bardziej utytułowanym, madryckim sąsiadem Rayo.

Dzisiejsi gospodarze po raz ostatni wygrali w 21. kolejce z Alavés (0:1), 28 stycznia. Od tamtego czasu rozegrali dziewięć meczów, w których zdobyli jeden punkt – zdecydowanie najmniej w LaLiga. Jeśli spojrzymy na dorobek bezpośrednich rywali podopiecznych wracającego do klubu Paco Jémeza, to sprawa nie wygląda dla nich ciekawie: Valladolid (5 pkt.), Celta (8 pkt.), Huesca (11 pkt.) czy Villarreal (12 pkt.) radzą sobie w ostatnich tygodniach zdecydowanie lepiej.

Nadzieją ekipy z Madrytu jest Jémez, który trenował Rayo przez cztery lata między 2012 a 2016 rokiem. Powrót był obiecujący: remis z Betisem (1:1) oznaczał dla Franjirrojos przerwanie serii siedmiu porażek z rzędu. Rayo zasługiwało w tym spotkaniu na zwycięstwo, jednak Raúl de Tomás zamiast hat-tricka, którego spokojnie mógł ustrzelić, zaliczył jedno trafienie. W ostatniej kolejce Rayo Vallecano przegrało z kolei z Eibarem (2:1), a przy golu swój udział ponownie miał

Najlepszy zawodnik Los Vallecanos, który po zdobyciu 24 bramek w Segunda w sezonie 17/18 udowodnił swoją wartość również w Primera (obecnie mając na koncie już 12 goli), rok temu znalazł się nawet na celowniku Valencii i wśród wielu fanów Blanquinegros nadal uważany jest za ciekawe nazwisko. Planowane letnie zakupy Realu mogą sprawić, że dla de Tomása ponownie nie znajdzie się miejsce w składzie „Królewskich”. Kto wie, czy Los Ches ponownie się wtedy o niego nie postarają.

Rekordowa Valencia

Zespół Marcelino bije natomiast rekordy w pogoni za czwartym miejscem, do którego brakuje już tylko jednego punktu. Obecnie Blanquinegros mają na koncie 17 spotkań bez porażki we wszystkich rozgrywkach, co jest najlepszą taką serią w pięciu topowych ligach Europy.

Dziś drużyna Garcíi Torala stanie z kolei przed szansą wyrównania najdłuższej serii bez przegranej w historii klubu, która miała miejsce w latach 1925-1926. Przede wszystkim jednak po raz pierwszy w sezonie Valencia CF może znaleźć się na pozycji gwarantującej start w Lidze Mistrzów. To nie Real, jednak piłkarze powinni przez cały czas utrzymywać koncentrację na najwyższym poziomie, bo Rayo naprawdę potrafi zaatakować.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

Ależ wieczór na Mestalla. Kogo wyróżniłbyś szczególnie po zwycięstwie z „Królewskimi”?

Daniego Parejo, bardzo dobra gra kapitana w kluczowym meczu. Ogólnie cały zespół zasługuje na dobrą ocenę, ale imponowała głównie pomoc. Dobry mecz rozegrał również Kondogbia, mnóstwo roboty wykonał Carlos Soler, który był dosłownie wszędzie. Guedes zrobił swoje. Gonçalo nadal jeszcze nie jest w swojej najwyższej formie, ale z ręką na sercu możemy powiedzieć, że znów jest naszym kluczowym piłkarzem.

No właśnie, Guedes z kolejną ważną bramką. Spodziewasz się, że w tym sezonie zobaczymy jeszcze Ducati w najlepszej wersji?

Oj, nie wiem czy będzie jeszcze w stanie pokazywać to, co w poprzednich rozgrywkach. To nadal nie ten poziom, ale Guedes grający na 80-90% to i tak nadal cholernie dobry piłkarz. Jest z nim coraz lepiej i mam nadzieję, że od kolejnej kampanii znów będzie w najwyższej formie. Teraz możemy się cieszyć, że wskoczył na odpowiednie obroty i ponownie zaczyna być ważny w trudnych momentach.

Kartka Daniego Parejo z meczu z Realem została anulowana. Tylko czy apelacja była potrzebna przed spotkaniem przeciwko – z całym szacunkiem – Rayo, kiedy zawieszenie kapitana może przypaść na potencjalnie bardziej wymagającego rywala?

Trudno powiedzieć czy takie kombinowanie ma sens, ale faktycznie, znając Daniego pewnie kolejną żółtą kartkę otrzyma prędzej niż później. Co by jednak nie mówić - Rayo jest słabe, ale za Jemeza gra lepiej. Nie chciałbym, aby akurat na nas się przełamali i zanotowali dobry wynik. Już z Betisem powinno tak być, ale pudłowali na potęgę. Wobec tego taki ktoś jak Parejo, kto potrafi opanować środek pola, może się okazać mimo wszystko kluczowy.

Co po sezonie zrobić z wypożyczonym do Rayo Medránem, mając na uwadze progres Villalby i Račicia?

Sprzedać bez żalu. Nie ma sensu się nawet nad tym zastanawiać. Álvaro raczej nigdy pewnego poziomu nie przeskoczy, chociaż jest solidnym piłkarzem.

Jakiego meczu spodziewasz się przeciwko Rayo? Kogo wyróżniłbyś poza Raúlem de Tomásem?

Trudnego. Oni na pewno przejmą inicjatywę i spróbują nas zaatakować skrzydłami, głównie lewą stroną. Szczególnie uważać trzeba będzie na Pozo. Jemez to taki trener, który z miejsca wywiera ogromny wpływ na zespół, który prowadzi. A na współpracy z tym trenerem najwięcej zyskuje piłkarz, występujący na pozycji numer 10. Teraz taką rolę pełni Pozo i w ostatnim meczu strzelił gola. Napastnik robi sporo miejsca ofensywnemu pomocnikowi, który ma wiele swobody. Na to musimy uważać.

Składy

Ostatni mecz z Rayo:
Rayo pokonane na Mestalla

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Składy | Źródło: własne