Strona główna

Valencia vs. Real Madryt — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski | 03.04.2019; 19:04

Wyścig trwa

Po weekendowym zwycięstwie Valencii nad Sevillą (0:1) i wczorajszym remisie Azulones z Espanyolem (1:1), Los Ches w 30. kolejce LaLiga zmierzą się z Realem Madryt i zrobią wszystko, by tracić do podopiecznych José Bordalása już tylko punkt. Na Mestalla zawita Real, który ma nikłe, iluzoryczne szanse na mistrzostwo. To nie jest jednak klub, w którym cokolwiek się odpuszcza.

Real Madryt zawsze musi wygrywać, bo narzuca to ich historia – odpowiedział Marcelino na pytanie o to, jakiego Realu się dziś spodziewa. Przed tą kolejką Los Blancos tracili dwa punkty do Atleti i aż 12 do Barcelony. Blaugrana zremisowała jednak z Villarrealem (4:4) w swoim wczorajszym meczu – warto zwrócić uwagę przed półfinałem Ligi Europy z „Żółtymi Łodziami Podwodnymi” – więc zespół prowadzony od trzech spotkań przez wracającego do Madrytu Zinedine’a Zidane’a na pewno nieśmiało wierzy jeszcze w odrobienie strat. Jeśli Barça nie obniży znacząco lotów w ciągu ostatnich ośmiu kolejek może okazać się to jednak niewykonalne. Znacznie bardziej realistycznym celem dla klubu ze stolicy Hiszpanii jest walka ze swoim sąsiadem, Atlético, o tytuł wicemistrza kraju. To niezwykle prestiżowa sprawa, więc Real zdecydowanie ma o co grać. I co prawda wciąż można wiele zarzucić drużynie pod kątem stylu gry, ale dziewięć na dziewięć punktów to dobry punkt wyjściowy.

Bardziej zacięta rywalizacja w tabeli czeka zapewne Valencię. Bezpośredni przeciwnicy o czwarte miejsce, których na ten moment jest co najmniej pięciu (Getafe, Alavés, Sevilla, Betis i Athletic) stracili ostatnio sporo punktów, więc trzy oczka byłyby przeciwko takiej ekipie i w takim momencie na wagę złota. Zwłaszcza, że stratę punktów z Realem można zazwyczaj wliczać w koszta. Zespół Marcelino Garcíi Torala nie przegrał jednak od 16 pojedynków, co jest najlepszą taką serią w 10 najlepszych ligach Europy, a na Mestalla po raz ostatni przegrali 3 listopada przeciwko Gironie (0:1)

Statystycznie

Oba zespoły mierzyły się ze sobą łącznie 203 razy, z czego 105 spotkań wygrał Real, 42 razy padł remis, a 56 meczy zakończyło się wygraną Blanquinegros. W 10 ostatnich spotkaniach Real wygrał cztery razy, cztery spotkania zakończyły się podziałem punktów, a dwa razy (22 lutego 2017 roku i 4 stycznia 2015 roku, w obu przypadkach 2:1) wygrywała Valencia. 17 spotkań bez porażki na własnym obiekcie musi robić wrażenie, nawet jeśli wciąż często są to remisy.

Curva Nord się buntuje

W samym środku najlepszego momentu sezonu dla Valencii ponownie obudził się spór na linii Curva Nord-Anil Murthy. Tym razem grupa najbardziej zapalonych kibiców ma pretensje, że „przyjaciele Anila Murthy’ego” będą mieć łatwiejszy dostęp do wejściówek na finałowy mecz Pucharu Króla przeciwko Barcelonie, który zostanie rozegrany 25 maja, niż kibicowskie zrzeszenie północnej trybuny Estadio Mestalla. CN10 poinformowała w oficjalnym komunikacie wystosowanym we wtorek, że zdecydowała się na wstrzymanie przygotowywania opraw meczowych w kluczowym momencie sezonu.

Miejmy nadzieję, że obie strony dojdą do porozumienia i doping nadal będzie zachwycał na Mestalla. Czego spodziewamy się też dzisiaj.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

Sevilla pokonana. Popierasz krytykę o to, że po strzeleniu gola znowu nie zaatakowaliśmy?

Mieliśmy trochę sytuacji w tym meczu, powinniśmy strzelić więcej niż jednego gola. Pierwsza połowa była nasza, nic dziwnego, że w drugiej Sevilla przejęła kontrolę. Ostatecznie liczy się jednak wynik. Trudno czepiać się trenera, który poprowadził zespół do wygranej z trudnym rywalem.

Jak ocenisz występ Wassa, który najprawdopodobniej zacznie mecz na prawej obronie również przeciwko Realowi?

Nadal nie jestem przekonany. Nie wiem czy jest sens trzymania Duńczyka w składzie. Okej, nie mamy obecnie za bardzo wyboru, ale myślę, że już w kolejnym sezonie nie powinniśmy go oglądać w barwach „Nietoperzy”. Nie wiem co myśleć o Wassie na Real. To trochę ryzykowne, ale nie mamy chyba innego wyboru. Na pewno będzie to nasza słaba strona, no chyba, że Duńczyk będzie miał dzień konia.

W kadrze na Los Blancos znalazło się miejsce dla Kangina. Rzuciłbyś go na głęboką wodę, choćby w drugiej połowie?

Jasne, jeżeli będzie taka możliwość. Koreańczyk nie sprawia wrażenia chłopaka, który przestraszy się wielkiego rywala. Z Getafe walczył nawet na łokcie, nie dał się przepchnąć, a przecież ekipa Bordalása to głównie bardzo silni goście. Jeżeli będziemy potrzebowali kogoś, kto rozrusza atak, kto zrobi coś nieprzewidywalnego, kto urwie się obrońcom – to na pewno Kangin będzie odpowiednim wyborem. Według mnie Kangin powinien cały czas znajdować się w kadrze meczowej. To już czas, aby wzorem Ferrana wskakiwał do pierwszego składu.

Jakie są Twoim zdaniem największe różnice w grze Realu od powrotu Zizou?

W składzie są różnice, ale czy faktycznie w grze, to nie jestem tego taki pewny. Póki co zawodnicy jadą na euforii, że wrócił gość, z którym osiągnęli ogromny sukces. Isco, Benzema i kilku innych na pewno może odetchnąć z ulgą. Ale defensywa Realu nadal odwala błazenadę, co pokazał chociażby mecz z Huescą, gdzie czerwona latarnia ligi napsuła nerwów „Królewskim”, a mogła spokojnie narobić więcej szkód, gdyby nie nieskuteczność. Real Zidane’a to Real z większą pewnością siebie i przebojowością, ale nadal daleki od tej drużyny, która chce zdobywać trofea. Przed nimi jeszcze wiele pracy.

Jakiego meczu się dziś spodziewasz i jak ocenisz szanse „Nietoperzy”?

Jak zwykle trudnego. Defensywa będzie musiała być cały czas maksymalnie skoncentrowana. Nie spodziewam się jakiejś absolutnej dominacji „Królewskich”, ale krzywdę mogą nam zrobić poczynaniami indywidualnymi. Trzeba uważać, żeby nie dać się nabrać na jakiś zwód, nie przepuścić jednego z szybkich zawodników w pole karne. Wobec tego pewnie wiele będzie fauli, oby jak najdalej od pola karnego. Valencia pewnie na początku spróbuje gry z kontry i potem przejdziemy do ataku. Spotkanie tak naprawdę może równie dobrze ustawić szybka bramka i tego najbardziej bym się obawiał.

Przewidywane składy

Superdeporte nie przewiduje wielu zmian w składzie Valencii. Na prawej obronie pod nieobecność Picciniego ponownie ma wystąpić Wass, a przechodzącego grypę Gabriela zastąpi najprawdopodobniej Roncaglia. Reszta składu ma wyglądać tak samo, jak podczas ostatniego meczu z Getafe.

Real rotował natomiast składem w niedzielę, kiedy wystąpili m.in. Luca Zidane, Marcos Llorente czy Brahim Díaz. Dziś Zizou ma postawić na – przynajmniej na papierze – jedenastką znacznie bliższą tej galowej. Przeszkodzą w tym urazy i zawieszenia: Courtois, Nacho, Carvajal, Vinícius, Llorente oraz pominięci decyzją trenera Valverde i Brahim Diaz nie wybiegną dziś na murawę Mestalla.

Ostatni mecz z Realem:
Real na valenckim dopingu

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Składy | Źródło: własne