Strona główna

Girona vs. Valencia — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski | 10.03.2019; 14:06

Bez chwili wytchnienia

Po kolejnym zwycięstwie, tym razem w Lidze Europy przeciwko Krasnodarowi (2:1), Los Ches udadzą się do Katalonii, gdzie zagrają z Gironą. Getafe wczorajszym zwycięstwem z Hueską umocniło się na prowadzeniu w wyścigu o czwarte miejsce, a i reszta sąsiadów „Nietoperzy” w tabeli nie śpi. Valencia zagra z wymagającym rywalem, celować musi jednak wyłącznie w kolejne trzy oczka.

Historia starć obu zespołów nie jest szczególnie długa. Łącznie Girona i Valencia stanęły na swojej drodze 10 razy: dwukrotnie górą była ekipa Gironaistas, cztery razy wygrali Blanquinegros, a kolejne cztery mecze zakończyły się remisami. Wszystkie trzy bezpośrednie pojedynki między obydwu ekip w LaLiga miały natomiast miejsce w 2018 roku. Ostatni z nich, z 3 listopada, zakończył się rezultatem 0:1 dla Girony i jest niejako wizytówką problemów Valencii ze skutecznością w tym sezonie. Drużyna Marcelino przegrała mimo wielu klarownych sytuacji i 27 strzałów na bramkę przy zaledwie pięciu po stronie gości. Oczywiście, wiele trzeba oddać także Bono, który tego dnia był w rewelacyjnej dyspozycji.

Golkiper Blanquivermell oraz Juanpe wrócą dziś do kadry Eusebio po jednym meczu nieobecności. Girona mierzyła się w nim z Rayo Vallecano, z którym wygrała 0:2 po dublecie Stuaniego, mającego koncie już 15 goli w tym sezonie ligowym i ustępującego pod tym względem jedynie Messiemu oraz Suárezowi. Jeśli zaś chodzi o cały zespół, ekipa z Katalonii nie tylko potwierdziła dobrą formę – siedem na dziewięć punktów w trzech ostatnich kolejkach, dorzucając do zwycięstwa z Rayo remis z Sociedad (0:0) oraz wygraną z Realem (1:2) – ale też to, że lepiej radzi sobie w spotkaniach wyjazdowych.

Klub dowodzony z ławki przez Eusebio Sacristána przegrał u siebie pięć z 13 spotkań w sezonie 18/19, wygrywając zaledwie dwa z nich. Po raz ostatni Estadi Montilivi zaznało domowego zwycięstwa swojego zespołu w Primera División 27 października przeciwko Vallecano, tydzień przed jesiennym meczem przeciwko Valencii. Marcelino i spółka powinni więc skorzystać z gościnności dzisiejszego przeciwnika, bo margines błędu nie jest wielki. I może się jeszcze do maja trochę przydać.

Świetna passa i trudy sezonu

Valencia nie tylko coraz częściej potrafi przekuć remisy w zwycięstwa, ale też bardzo rzadko przegrywa. „Nietoperze” dopiero po raz drugi w tym sezonie wygrały trzy mecze z rzędu licząc wszystkie rozgrywki, natomiast licznik spotkań z rzędu bez porażki pokazuje liczbę 12. Coraz trudniej utrzymać jednak tempo, jakie narzucił sezon. Marcelino zapowiada rotacje, a w dodatku przed bardzo ważnym pojedynkiem z Getafe w przyszły weekend zagrożonych zawieszeniem jest czterech graczy Los Ches: Parejo, Coquelin, Roncaglia oraz Ferran.

Nie ma jednak miejsca na odstawianie nogi, bo tego samego na pewno nie zrobi bardziej wypoczęta Girona.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

Jesteś nieco zawiedziony po wypracowaniu zaledwie jednej bramki przewagi przed wyjazdowym rewanżem z Krasnodarem?

Oczywiście. Wynik jakim powinna skończyć się pierwsza połowa to minimum 3:0. Valencia dominowała, a Krasnodar nie istniał. Niestety, poza Rodrigo nikt tam się do strzelania nie garnął i nawet mimo bardzo dobrego występu Hiszpana, nawet on mógł trafić przynajmniej raz więcej. Najwięcej zarzucić możemy Gameiro, który zamiast strzelić przed siebie bądź na długi słupek, trafił prosto w bramkarza. Oczywiście łatwo to mówić, bo po kierunku biegu i z tego jak piłka leciała, najłatwiej było uderzyć w ten sposób. Taką sytuację moglibyśmy wybaczyć obrońcy, ze względu na odruch, ale snajper powinien umieć odpowiednio zareagować w takiej sytuacji. Takie pomyłki mogą nas wiele kosztować. Byliśmy znacznie lepsi od Krasnodaru i ten wynik nie jest sprawiedliwy względem samej gry – w piłce jednak chodzi o strzelanie, a tutaj mamy jeszcze wiele do poprawy.

Carlos Soler rozegrał dla Valencii już 100 oficjalnych spotkań. Jak ocenisz ten czas?

Carlos to świetny zawodnik, który musi jeszcze wyjść na prostą. To bardzo podobny przypadek do Gayi. Wskoczył do składu nagle, dość niespodziewanie i radził sobie nadspodziewanie dobrze. Kiedy jednak ugruntował swoją pozycję w składzie, ma dość spore problemy z utrzymaniem równej formy. Carlos ma momenty, ale ewidentnie wiele musi się jeszcze nauczyć, nabrać odpowiedzialności taktycznej. Uważam jednak, że przy odrobinie cierpliwości zacznie grać na miarę swojego potencjału. Podobnie jak było z Gayą – teraz do José nie mamy się o co przyczepić.

Álex Carbonell kolejnym wzmocnieniem z Segunda. Wiesz coś o nim? Valencia przesadza z ilością tego typu transferów czy podoba Ci się obrany przez klub kierunek?

Rozmawialiśmy już o zastępstwie dla Parejo, zawodniku, który miałby być zabezpieczeniem na wypadek zmęczenia Daniego (bo kontuzje magicznie się go nie imają). Na tyle, na ile kojarzę Carbonella z młodzieżowych rozgrywek, kompilacji na YouTubie – i nie oszukujmy się – również z Football Managera, to mógłby być ktoś taki. Bardzo trudno odnieść mi się do jego obecnego poziomu, bo z racji ograniczonego czasu Segundę śledzę dość pobieżnie, natomiast jest to na pewno utalentowany zawodnik. Zdecydowanie wolę, abyśmy pozyskali ciekawych zawodników, którzy nie obciążą przesadnie budżetu niż pozyskiwali jednego kota w worku za garniec złota. Ktoś w tej całej zgrai odpali i mam wrażenie, że to jest wreszcie dobra droga dla klubu. Chociaż szczerze chętnie zobaczyłbym w środku pola Villalbę bądź Račicia.

Czy Valencia może pozwolić sobie w obecnym momencie sezonu na ciągłe wystawianie Guedesa w formie, w jakiej ten się znajduje?

Z jednej strony Guedes nie zasługuje na miejsce w składzie, z drugiej jednak trudno wskazać inną drogę do odbudowania dyspozycji Portugalczyka. Gonçalo musi grać. Jeżeli nie ma swojego dnia, nie pokazuje nic ciekawego – niech gra po 45 minut. Mamy Ferrana, Kangina, Czeryszewa i oni powinni ewentualnie wchodzić z ławki za Guedesa. Ja wskazałbym na Koreańczyka, bo przy słabej formie naszego lewego skrzydłowego właśnie przebojowości nam najbardziej brakuje. A Kangin potrafi ją zapewnić i chętnie zobaczyłbym go częściej na boisku. Tak czy siak odstawienie Guedesa według mnie nie wchodzi w grę.

Pedro Porro z Girony był niedawno łączony z Los Ches. Jak zapatrywałbyś się na takie wzmocnienie prawej obrony?

Młody, zdolny piłkarz i jak na swój wiek już dość doświadczony. Otrzaskał się już nieco w LaLiga i to byłaby dobra inwestycja. Na prawej obronie szkolenie idzie nam jak po grudzie, więc myślę, że w rozsądnej cenie byłby to dobry ruch. W mojej opinii Piccini gra coraz lepiej i nie ma potrzeby kupować kogoś, kto miałby być numerem jeden, jednak zmiennik jest potrzebny, a w tej roli średnio widzę Wassa.

W jakiej formie znajduje się obecnie zespół Eusebio?

Chwiejnej. Mieli bardzo długi okres bez wygranej w lidze, który zakończył się niedawno – dość sensacyjnie w meczu z Realem Madryt. Trzy ostatnie mecze to delikatny zryw, grają nieco lepiej, ale to ekipa, którą należy pokonać myśląc o europejskich pucharach. To nie ta sama Girona z początku sezonu czy z poprzedniej kampanii – ale oczywiście nadal mega groźny rywal, który dysponuje Stuanim i Portu, a do tego wieloma zawodnikami, którzy potrafią kropnąć z dystansu. Trzeba na nich bardzo uważać.

Przewidywane składy

Girona ma wyjść na dzisiejsze spotkanie jednym ze swoich najmocniejszych składów. Kontuzjowani w drużynie Eusebio są Aday, Mojica i Douglas Luiz. Szczególną uwagę warto zwrócić na ofensywny tercet gospodarzy, który tworzą Borja García, Stuani i Portu.

W Valencii z powodu urazu zabraknie jedynie Garaya, jednak Marcelino może zdecydować się na pewne roszady i rotacje po meczu w środku tygodnia. Zdaniem Superdeporte m.in. na prawej obronie wystąpi Wass, a na lewej pomocy Czeryszew.

Ostatni mecz z Gironą:
Druga porażka w ligowym sezonie

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Składy | Źródło: własne