Strona główna

Lewandowski idolem Escobara

Adam Musialik | 28.07.2018; 14:46

Sylwetka niezwykle utalentowanego 16-latka

Uznanie dla Jordiego Escobara rośnie z każdym dniem. Młody napastnik stał się stał się najmłodszym graczem, który zagrał w dwóch kolejnych meczach Valencii, w stuletniej historii klubu.

W minioną sobotę został czwartym najmłodszym debiutantem w drużynie z Mestalla. Przed nim są tylko Toni Lato, Enrique Cano i Daniel Lucas. Jeśli chodzi o oficjalne spotkania, to aktualnym rekordzistą jest Diego Ribera (16 lat, 11 miesięcy i 24 dni), ale jeśli Escobar rozegra dla pierwszego zespołu choćby minutę przed 4 lutego 2019 roku, to pobije tamto osiągnięcie.

Jego pewność siebie zwróciła uwagę kibiców w okresie przygotowawczym, ale nie zaskakuje to pracowników klubu i piłkarzy. Mateu Alemany w styczniu zeszłego roku obiecał sobie, że tanio nie puści talentów ze szkółki. Wpisał więc kilku z nich w kontraktach klauzule wykupu wynoszące 80 milionów euro. Uważał, że zabezpiecza w ten sposób prawdziwą przyszłość klubu. Byli to: Kangin Lee, Ferran Torres, Alex Centelles , Javi Jiménez, Pascu, Jesús Vazquez, Fran Pérez, Xavi Estacio Hugo Guillamón i właśnie Jordi Escobar.

Valencia pokłada w chłopaku wielkie nadzieje. Jego rodzice i młodszy brat Ismael - także młodzieżowy reprezentant klubu - widzieli, jak dorastał z piłką przy nodze w Canet de Mar, a jego głowa skupiała się na tym, jak zostać topowym graczem. To był jego jasny cel. Wraz z Ismą zaczynali grać w ogrodzie, ale często niszczyli posadzone tam kwiatki i inne rośliny. Mama i tata wysłali ich więc na plażę, aby tam mogli pokopać, a przy okazji zaoszczędzić sobie i innym stresu. Niebawem podpisał kontrakt z CE Riudarenes, szkółką z której wywodzi się m.in Gerard Deulofeu, a była kontrolowana przez Barcelonę. Od początku grał jako napastnik i strzelał wiele bramek w niższych kategoriach wiekowych. Nie czuł się jednak w La Masii doceniany, a konflikt z Joanem Laportą zaognił sytuację. Kiedy więc Espanyol zgłosił się po Escobara, ten nie miał powodu by się nie zgodzić. Tam spędził cztery niezapomniane lata na poziomie osobistym i sportowym z trenerami, którzy określili go jako wielki talent. Z 36 golami był najlepszym strzelcem zespołu, z zespołem U-12 został mistrzem Hiszpanii. Wtedy skauci Valencii zaczęli mu się przyglądać.

Infantil A był jego pierwszą drużyną w Walencji. Zdobył tam 27 bramek, najwięcej w zespole. Zdobył Puchar Lewantu i wybrano go najlepszym zawodnikiem turnieju. W drugim roku zaliczył 19 goli. Zadebiutował w zespole U-16 w Turnieju Rozwoju UEFA i zadebiutował w ekipie U-17 mając zaledwie 15 lat. Arsène Wenger i José Mourinho osobiście się z nim spotykali i próbowali namówić na transfer do Anglii. Alemany zapewnił go jednak, że w Valencii na pewno dostanie swoją szansę. To było dla niego najważniejsze. Przedłużony do 2022 roku kontrakt zawiera klauzulę wykupu w wysokości 80 milionów euro. Pod koniec zeszłego sezonu rozpoczął treningi z Mestalletą i był najlepszym strzelcem podczas U-16 Dream Cup w Japonii. Ostatnio otrzymał telefon od Marcelino, który chciał mu się przyjrzeć na zgrupowaniu w Szwajcarii, do czasu zakupu Kevina Gameiro.

16-latek chłopiec, który dzieli pokój z Kanginem, ma świetny kontakt z trenerem. Jordi ma 186 cm wzrostu i marzy by odnosić sukces jak jego idol Robert Lewandowski. Swoje występy w pierwszym zespole dedykuje swojemu niedawno zmarłemu wujowi, kibicowi Valencii. Mestalla czeka jego oficjalny debiut...

Kategoria: Ogólne | Źródło: SuperDeporte