Strona główna

„Mamy szansę być wielkim zespołem”

Michał Muszyński | 06.05.2018; 13:04

Pomeczowa konferencja trenera

Marcelino García Toral na pomeczowym spotkaniu z dziennikarzami nie krył zadowolenia z powodu osiągnięcia przez Valencię kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Wypowiedział się także na temat postawy drużyny w przekroju całego sezonu.

Gratulacje za uzyskanie kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Czy na przebieg spotkania miał wpływ fakt, iż drużyna osiągnęła długo wyczekiwany cel?

Dziękuję bardzo. Nie ulega wątpliwości, że miało to wpływ na poziom tego spotkania. To bardzo szczęśliwy dzień. Osiągnęliśmy to, czego nie spodziewaliśmy się na początku sezonu, a czego tak bardzo wyczekiwaliśmy w ostatnich tygodniach. Bardzo się cieszymy, sztab szkoleniowy jest wdzięczny graczom, dzięki nim Liga Mistrzów wraca do Walencji. Zaliczyliśmy bardzo dobry sezon. Podziękowania dla fanów, którzy wspierali nas przez całą kampanię. Więź między kibicami a zespołem jest niezwykle ważna w kontekście budowy drużyny.

Co za zbieg okoliczności, że uzyskałeś kwalifikację do Ligi Mistrzów na boisku, na którym udało ci się to osiągnąć po raz ostatni. Co się stało z drużyną w drugiej połowie?

Nie spodziewałem się tego. Trudno jest przewidzieć przyszłość. Ten scenariusz był według mnie jednym z najmniej prawdopodobnych. Mam miłe wspomnienia z tym miejscem. Teraz jestem w Valencii i muszę żyć naszym sukcesem. Uczucie jest wspaniałe. Chcielibyśmy móc świętować ten sukces w zeszłym tygodniu z naszymi fanami. Jeśli chodzi o mecz, zagraliśmy dobrą pierwszą połowę, mieliśmy swoje okazje. W drugiej połowie dominował Villarreal. Brakowało nam gry piłką, rywale zdobyli gola ze stałego fragmentu gry i wygrali. Gratulacje dla nich.

Jak przeżywałeś mecz pomiędzy Athletikiem i Realem Betis? Co z Simone Zazą?

Nie widziałem tego spotkania, przygotowywałem odprawę przedmeczową. Po odprawie dowiedzieliśmy się o wygranej Athletiku i bardzo się cieszyliśmy. Simo nie ma żadnych problemów fizycznych.

Obawiałeś się, że wypracowana przewaga mogła zostać zgubiona w końcowej części sezonu?

W żadnym wypadku. Do końcowej fazy sezonu podeszliśmy z ogromną przewagą, jaką sobie wypracowaliśmy. Graliśmy dobre mecze. Z ostatnich pięciu spotkań, myślę że w drugiej połowie wczoraj i pierwszej połowie rywalizacji z Getafe na Mestalla nie udało nam się zagrozić bramce rywala i zdobyć gola. Jednak twierdzę, że postawa zespołu była dobra. Utrzymaliśmy wysoki poziom gry, jednak czasami drobne szczegóły nas powstrzymywały. Po domowym zwycięstwie nad Deportivo Alavés, praktycznie byliśmy skazani na awans do Champions League.

Valencia nie była w stanie pokonać Villarreal w tym sezonie. Co się stało?

Valencia zdobyła 67 punktów, o 10 więcej niż Villarreal. W grudniu byliśmy zespołem znacznie lepszym, jednak nie udokumentowaliśmy tego zdobytymi bramkami. Teraz to rywale zagrali lepiej i wygrali.

Pozostały dwa spotkania do końca sezonu, podium jest jeszcze możliwe. Dzisiaj postawiłeś na sprawdzoną jedenastkę. Kolejne mecze będą nagrodą dla piłkarzy z mniejszą ilością minut spędzonych na boisku? Co planujesz?

W tym tygodniu pracowaliśmy nie wiedząc, że zakwalifikujemy się do Ligi Mistrzów. Teraz dokonamy wielu zmian.

Przez cały sezon bardzo dobrze wypowiadałeś się o swoich podopiecznych. Nadszedł dzień radości z osiągniętego celu. Co jeszcze mogą zdobyć ci piłkarze? Kluczowi piłkarze będą zatrzymani w zespole? Czego się spodziewasz w tej kwestii?

Na pewno mamy dużo czasu, by o tym porozmawiać. Pozwól nam cieszyć się sukcesem. Pracujemy pełni pokory by osiągnąć najwyższy poziom. Ten sukces to dzieło wszystkich, którzy pracują w tym klubie. Jeśli uda nam się utrzymać tę drużynę i wsparcie fanów, sprawimy, iż Valencia stanie się wielkim zespołem, na co bez wątpienia zasługuje.

Mateu Alemany i ty jesteście ojcami sukcesu...

To, co jednoczy fanów i zespół to wyniki. Fani widzą konkurencyjnych piłkarzy, pracowników pokornych – to daje zwycięstwa. Jestem szczęśliwy. Informacja o pewnej kwalifikacji do Ligi Mistrzów przed rozpoczęciem gry spowodowała, że w nasze szeregi wkradło się trochę rozprężenia, które można było zauważyć później w trakcie rywalizacji.

Dokonałeś cudu...

Myślę, że możemy porównać to do osiągnięcia wyników drużyny z początku sezonu. Dużo pracowaliśmy i otrzymaliśmy wielką nagrodę – bycie pośród 32 najlepszych klubowych zespołów w Europie. Valencia zasługuje, by być w tym gronie co roku.

Kategoria: Wywiady | Źródło: SuperDeporte