Strona główna
Wydawało się, że limit pecha związanego ze zdrowiem piłkarzy, który prześladuje Valencię od dłuższego czasu się wyczerpał. Nic bardziej mylnego. Dzisiejszego treningu z powodu urazów nie mogli dokończyć Morientes i Tavano.

Dziennikarze donoszą, że Moro podczas dzisiejszych zajęć poczuł ból w prawym udzie i opuścił plac gry. Wszyscy spodziewali się najgorszego. Na szczęście po sesji treningowej na konferencji prasowej Quique uspokajał, że Hiszpan został odesłany do domu z ostrożności, a jego uraz nie jest poważny. Decyzja taka została podjęta w związku ze zbliżającym się meczem z Realem. Nie chciano bowiem ryzykować utraty takiego zawodnika przed niezwykle ważnym pojedynkiem.

Sytuacja miała miejsce pod koniec sesji, podczas małej gierki. El moro poczuł nagle ból w prawym udzie i od razu został poddany oględzinom członków sztabu medycznego.

"Morientes opuścił trening gdyż poczuł ból w prawej nodze. Lekarze szybko się nim zajęli i wg ich opinii nie jest to nic bardzo niepokojącego" - powiedział Flores.

Ale pech Valencianistas na tym się nie skończył. Trening musiał także opuścić Francesco Tavano, który poczuł silne ukłucie w kostce prawej stopy. Włoch jest pod opieką lekarza i fizjoterapeuty. Zostanie on poddany leczeniu, a w sobotę powtórzone zostaną badania, które wykażą czy piłkarz będzie zdolny do gry w niedzielnym spotkaniu.

Sztab medyczny nie może narzekać na brak pracy. Obecnie pod jego opieką znajduje się niemal cały napad Ches. Optymistyczny natomiast jest fakt, że wszyscy trzej zawodnicy nadal mają szansę na występ w meczu z Realem.

foto: marca.com

Kategoria: | Źródło: marca.com