Strona główna
Wczoraj odbyło się drugie spotkanie przedstawiciela Silvy i Gavilana - Amadeo Rengela oraz dyrektora sportowego Valencii Amedeo Carboniego w sprawie przedłużenia kontraktów obu wychowanków Che. Po ponad 4-godzinnych negocjacjach strony nie doszły do porozumienia i postanowiły przełożyć dalsze rozmowy na przyszły tydzień.

”Czy są powody do optymizmu? To zależy, co uważacie za optymizm, bo mówią, ze optymista to źle poinformowany pesymista. Ja jestem realistą. Będziemy prowadzić dalsze rozmowy z Valencią w nadziei, ze osiągniemy w końcu porozumienie. Potrzebujemy tylko odrobiny więcej czasu” – skomentował ostatnie spotkanie wspólnik Rengela – Julio Llorente.

Pomimo problemów w negocjacjach, przedstawiciele piłkarzy uspakajają jednak, że ich klienci nie mają obecnie zamiaru ruszać się z Valencii, a rozważą taką opcję dopiero, jeśli włodarze Nietoperzy nie spełni ich wymagań: "Co oczywiste, istnieje małe ryzyko, że jeśli nie dogadamy się z Valencią, to moi klienci opuszczą klub. Na chwilę obecną nie rozważamy jednak takiej możliwości. Chcemy żeby zostali na Mestalla i zależy nam tylko na tym, żeby otrzymali to, na co zasłużyli za znakomity sezon, który rozegrali na wypożyczeniu” – powiedział Rengel.

Główną przeszkodą na drodze do osiągnięcia porozumienia w rozmowach o nowych umowach młodych Valencianistas jest kwestia ekonomiczna. Na chwilę obecną zarówno Silva jak i Gavilan zarabiają 180.000 Euro za sezon, chcieliby natomiast otrzymywać ok. 600.000 Euro. Valencia zgadza się jednak tylko na podwojenie ich aktualnych apanaży, argumentując to tym, ze młodzi piłkarze nie udowodnili jeszcze swoich umiejętności grając dla "Blanquinegros” gdzie presja ze strony kibiców czy lokalnych mediów jest znacznie większa niż w przypadku gry dla Celty Vigo czy Getafe.

Kategoria: | Źródło: as.com/lasprovincias.es